2022-12-28

Czysta i lśniąca bombilla? Mamy na to sposób!

Jak czyścić bombillę?

Bombilla to niezbędnik każdego mateisty. Bez specjalnego naczynka czy szeregu dodatkowych akcesoriów jakoś możemy sobie poradzić. Rurka filtrująca napar okazuje się jednak niezastąpiona. Jak o nią zadbać, by lśniła i wiernie spełniała swoją funkcję przez długie lata? Jak dokładnie wyczyścić bombillę? Mamy dla Was garść porad!

Spis treści:

  1. Bombilla, bomba, bombka… Czy to jest w ogóle potrzebne?
  2. Bombilla - dlaczego jej czyszczenie jest tak ważne?
  3. Czyścik, wycior i dokładne płukanie, czyli czyszczenie i konserwacja bombilli na co dzień
  4. Żaden brud nie straszny! Czyszczenie bombilli sodą i kwaskiem cytrynowym

Bombilla, bomba, bombka… Czy to jest w ogóle potrzebne?

Każdy mateista wie, że picie yerba mate to rytuał, który wymaga odpowiedniego przygotowania i specjalnych narzędzi. Podstawowe utensylia, w które powinien zaopatrzyć się każdy miłośnik błotnistozielonego naparu z Ameryki Południowej, to matero, czyli naczynko do picia yerby i bombilla, czyli rurka zakończona filtrem, której rolą jest oddzielenie fusów od napoju. O ile matero można zastąpić w awaryjnej sytuacji zwykłym kubkiem - choć oczywiście odbiera to całą magię picia yerba mate - o tyle bombilla jest absolutnie niezbędna. Bez niej picie yerby staje się nieprzyjemne. Do ust trafiają drobinki listków i gałązek ostrokrzewu paragwajskiego, które osiadają na zębach i przedostają się do gardła, drapiąc je i podrażniając. Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów bombilli - zaczynając od różnych materiałów wykonania, jak bambus, drewno palo santo, stal nierdzewna, alpaka czy srebro, a kończąc na przeróżnych kształtach i sposobach filtrowania. W zależności od potrzeb w sklepach z yerba mate i akcesoriami do jej przygotowania znajdziecie bombille z rozmaitymi filtrami, bombille wyposażone w pierścienie chłodzące, bombille rozkręcane, proste i zakrzywione… Do wyboru, do koloru. Na naszym blogu znajdziecie kompletny zbiór informacji na temat bombilli. Wracając do tematu - bombilla to niezbędne narzędzie, którym każdy mateista posługuje się na co dzień i bardzo ważne jest regularne dbanie o jej czystość i odpowiednią konserwację. Dlaczego jest to tak istotne i jak odpowiednio czyścić bombillę?

Dlaczego czyszczenie bombilli jest tak ważne?

Niezależnie od materiału wykonania, o każdą bombillę trzeba dbać regularnie. Tytułem wstępu warto zaznaczyć, że dbanie o bombillę zaczyna się już przy samym jej użytkowaniu. Brzmi jak banał, ale chyba każdemu zdarzyło się kiedyś zostawić na dłużej naczynko z rurką filtrującą wbitą w kupkę fusów. Jak wiadomo, każdy kontakt z wilgocią przyspiesza proces utleniania. W przypadku rurek do filtrowania yerba mate wykonanych z bambusa czy drewna jest to sprawa oczywista, bo pozostawione zbyt długo w mokrych resztkach suszu zgniją, zaczną pękać i nie będą nadawały się do dalszego użytku. Bardziej wytrzymałe na gnicie i korozje bombille ze stali nierdzewnej czy alpaki wytrzymają nawet ekstremalne warunki, jednak by zapewnić długowieczność bombilli, należy pamiętać o jej czyszczeniu po każdym użyciu. Kwestia stanu bombilli to jedno. Drugą sprawą jest jej zanieczyszczenie i wpływ na zdrowie. Żaden materiał nie jest odporny na osad powstający przy kontakcie bombilli z naparem. Wewnątrz rurki odkłada się ciemnozielona maź, która nie tylko ją zatyka, uniemożliwiając sprawne filtrowanie listków i gałązek ostrokrzewu, ale może też wpłynąć na smak naparu i powodować kłopoty z trawieniem. Badanie dokonane przez naukowców z Narodowego Uniwersytetu Caaguazú w Paragwaju dowiodło, że zarówno z naparu, jak i z ust do bombilli mogą przenosić się różne bakterie, a sposób czyszczenia i dbania o rurkę filtrującą ma w tym przypadku ogromne znaczenie. Na szczęście konserwacja akcesorium na podstawowym poziomie jest bardzo prosta i zajmie raptem kilka minut. A zatem, gdy po kilku dolewkach wody napar utraci charakterystyczny smak, a listki ostrokrzewu opadną na dno, nie pozostawiajmy rurki w naczyniu. Czas ją wyczyścić!

Jak czyścić bombillę?

Czyścik, wycior i dokładne płukanie, czyli czyszczenie i konserwacja bombilli na co dzień

Bombillę, tak jak zwykły widelec czy łyżkę, trzeba umyć po każdym użyciu. Podstawowe czyszczenie bombilli z alpaki czy stali nierdzewnej jest proste - wystarczy przepłukać je w wodzie, można dodatkowo użyć płynu do mycia naczyń. Drewniane i bambusowe bombille płuczemy wyłącznie czystą wodą, bez dodatku detergentów. Wykonane z metalu bombille można również umieścić w zmywarce. Niestety te sposoby gwarantują jedynie konserwację zewnętrznej części rurki do yerby. Najbardziej kłopotliwy jest osad pojawiający się wewnątrz bombilli. Nawet jeśli z zewnątrz bombilla będzie lśniła czystością, w jej wnętrzu kryć się może obrzydliwa, śmierdząca maź. Jeżeli nie czyścimy bombilli regularnie, z czasem osadu nagromadzi się na tyle dużo, że zacznie blokować filtrujące sitko. W praktyce uniemożliwia to komfortowe picie. Samo płukanie może nie wystarczyć, szczególnie jeśli traktujemy je jako doraźną metodę walki z osadem. W takich momentach przydatny okazuje się czyścik lub wycior. Jak czyścić bombillę z użyciem tych sprytnych narzędzi? Umieszczamy wycior lub czyścik w bombilli przez szparkę ustnika lub końcówki filtrującej. Następnie równomiernie penetrujemy wnętrze rurki, jednocześnie obracając czyścik lub wycior wokół własnej osi. Po kilku ruchach należy go wyjąć. Jeżeli jest to pierwsze czyszczenie lub bardzo dawno tego nie robiliście, szczoteczka będzie aż czarna od osadu. I pomyśleć, że ta nieprzyjemna maź ma kontakt ze spożywanym naparem! Czyścik lub wycior przemywamy zimną wodą. Powtarzamy cały proces co najmniej 2-3 razy, a na koniec dokładnie płuczemy bombillę pod kranem. Przedsięwzięcie będzie najbardziej efektywne jeżeli posiadamy rurkę z wykręcaną końcówką. W przeciwnym razie, możemy mieć problem z dotarciem we wszystkie zakamarki. Na szczęście istnieje jeszcze jeden sposób. Taki, któremu nie oprze się żadna bombilla!

Żaden brud nie straszny! Czyszczenie bombilli sodą i kwaskiem cytrynowym

Czasami wycior lub czyścik może okazać się niewystarczający. Szczególnie w nierozkręcanej bombilli, gdzie trudno jest dotrzeć do filtra. Jak więc czyścić ją dokładnie? Jest na to sposób, choć nieco bardziej pracochłonny. Efekt końcowy z pewnością jest wart tego poświęcenia! Potrzebny jest garnek o wystarczającej średnicy, by zanurzyć na dnie całą bombillę. Wlewamy do niego nie mniej niż litr wody i dodajemy sodę oczyszczoną (około dwie łyżeczki) oraz łyżeczkę kwasku cytrynowego (można zastąpić octem). Roztwór może zacząć bulgotać, ale to jak najbardziej pożądany efekt. Następnie umieszczamy w nim rurki (jeżeli są rozkręcane, to oczywiście rozbieramy je na części) i doprowadzamy całość do wrzenia. Gotujemy mieszankę z bombillami w środku przez co najmniej kwadrans. Drobiny osadu szybko zaczną się odklejać. Waszą uwagę na pewno zwróci woda, która szybko zmieni swoją barwę na zieloną. Po całej operacji wyciągamy bombille i dokładnie przepłukujemy bieżącą wodą. Usuwając odlepione resztki, można dodatkowo wspomóc się wyciorem lub papierowym ręcznikiem. Pozostaje jeszcze jeden szkopuł. Po kąpieli bombilla nasiąknie charakterystycznym zapachem sody (i octu, jeśli został nim zastąpiony kwasek cytrynowy). Na szczęście łatwo się go pozbyć. Wystarczy raz jeszcze wygotować rurki. Tym razem jednak robimy to w samej wodzie, bez żadnych dodatków. „Gotowanie” bombilli warto powtarzać przynajmniej raz w tygodniu, aby nie dopuścić do odkładania się w jej wnętrzu osadu pełnego bakterii i szkodliwych substancji.

Jak sami widzicie, nie trzeba wiele, by nadać bombilli blask z czasów nowości. Mamy nadzieję, że podane przez nas metody przydadzą się Wam w codziennej konserwacji akcesorium!


Źródła informacji:

  1. Wikipedia: yerba mate, bombilla.
  2. L. Monges, D. Defazio, G. Martinez, C. M. Rios-González, Presencia de bacterias en bombillas para infusiones y en cavidad oral de pacientes con salud periodontal y antecedentes de enfermedad periodontal: análisis exploratorio, Memorias del Instituto de Investigaciones en Ciencias de la Salud, 2021.

Autor:
Klaudia (YERBACIARA)

Klaudia to największa miłośniczka kotów (i nie tylko) jaką znamy, a do tego fanka yerby o każdej porze dnia, dlatego zyskała w naszym biurze ksywkę YERBACIARA (wiecie, od “kociara”, he he). W swojej kolekcji ma więcej paczek z yerba mate i gadżetów do jej picia niż większość ludzi ma par butów. Na blogu najczęściej znajdziecie jej recenzje wszelkich akcesoriów do yerba mate – od bombilli po Yerbomosy.

Polecane

pixel